Katarzyna Wińska, Katarzyna Żytomirska, Katarzyna Andrzejowska, Witold Roy Zalewski i przyjaciele
Jesteśmy grupą fascynatów folklorem polskim i nie tylko, a przy tym profesjonalistami- muzykami, pedagogami, aktorami, opowiadaczami historii, animatorami kultury. Wiemy, co robimy, bo robimy to od dawna, a nasza pasja nie ustaje.
Główną osią naszych działań i zainteresowań jest to, co istnieje od dawna, jest sprawdzone i aktualne zarazem: kultura tradycyjna oraz wszelkie jej przejawy: muzyka, taniec, opowieści, obyczaje, kulinaria, sztuka materialna i rzemiosło. Wciąż szukamy sposobów na kontynuację, ożywianie i twórcze wykorzystanie naszego dziedzictwa kulturowego w dzisiejszym świecie, szukamy dla niego aktualnych kontekstów. Uważamy, że jest niewyczerpanym źródłem inspiracji i rozwoju dla dzieci i dla dorosłych.
Muzyka tradycyjna jest komunikatywna i wciągająca dla wszystkich, ponad podziałami społecznymi i wiekowymi. Śpiewać i tańczyć może każdy. Kochamy zarówno śpiew pełnym głosem, jak i ciche, ciepłe pomruki, akustyczne brzmienie ręcznie wykonanych, ludowych instrumentów, tańce w parach, w korowodach, muzyczne zabawy i wygłupy, stare historie wchodzące pod skórę i dochodzące aż do serca oraz głowy.
Wierszyki łamiące języki
chrzęszczą w zbożu skrzydła chrząszczy,
wrzeszczy w deszczu cietrzew w swetrze
drepcząc w kółko pośród gąszczy.
Czesał czyżyk czarny koczek,
czyszcząc w koczku każdy loczek,
po czym przykrył koczek toczkiem,
lecz część loczków wyszła boczkiem.
Czarny dzięcioł z chęcią pień ciął.
Turlał goryl po Urlach kolorowe korale,
rudy góral kartofle tarł na tarce wytrwale,
gdy spotkali się w Urlach góral tarł,
goryl turlał chociaż sensu nie było w tym wcale.
Hasał huczek z tłuczkiem wnuczka i niechcący huknął żuczka.
Ale heca… – wnuczek mruknął i z hurkotem w hełm się stuknął.
Leży żuczek, leży wnuczek, a pomiędzy nimi tłuczek.
Stąd dla huczka jest nauczka by nie hasać z tłuczkiem wnuczka.
W grząskich trzcinach i szuwarach kroczy jamnik w szarawarach,
szarpie kłącza oczeretu i przytracza do beretu,
ważkom pęki skrzypu wręcza,
traszkom suchych trzcin naręcza,
a gdy zmierzchać się zaczyna z jaszczurkami sprzeczkę wszczyna,
po czym znika woczerecie w szarawarach i berecie….
Kurkiem kranu kręci kruk,
kroplą tranu brudząc bruk,
a przy kranie, robiąc pranie,
królik gra na fortepianie.
Za parkanem wśród kur
na podwórku kroczył kruk
w purpurowym kapturku,
raptem strasznie zakrakał
i zrobiła się draka,
bo mu kura ukradła robaka.
chciała mieć różowe nóżki
– różdżką nóżki czarowała,
lecz wciąż nóżki czarne miała.
– Po cóż czary, moja muszko?
Ruszże móżdżkiem, a nie różdżką!
Wyrzuć wreszcie różdżkę wróżki
i unurzaj w różu nóżki!
Na peronie w Poroninie
pląsała po pianinie.
Przytupnęła, podskoczyła
i pianino przewróciła.
(M. Strzałkowska)
CHRZĄSZCZ
Trzynastego, w Szczebrzeszynie chrząszcz się zaczął tarzać w trzcinie.
Wszczęli wrzask Szczebrzeszynianie: – Cóż ma znaczyć to tarzanie?!
Wezwać trzeba by lekarza, zamiast brzmieć, ten chrząszcz się tarza!
Wszak Szczebrzeszyn z tego słynie, że w nim zawsze chrząszcz BRZMI w trzcinie!
A chrząszcz odrzekł niezmieszany: – Przyszedł wreszcie czas na zmiany!
Drzewiej chrząszcze w trzcinie brzmiały, teraz będą się tarzały.
(M. Strzałkowska)
GRZECZNA DAMA
Grzecznej damie, tuż nad uchem,
brzuchomówca brzęczał brzuchem
– brzdęk, brzdęk! brzdąkał na gitarze,
niczym dżezmen grał na tarze,
bzyczał jak na wiolonczeli
i brzmiał niczym trzódka trzmieli,
skrzypiał wdzięcznie jak skrzypeczki
i podzwaniał jak dzwoneczki.
Grzeczna dama oburzona,
rzekła strasznie obrażona:
– Uhu-huhu! Uhu-huhu! Ależ panu burczy w brzuchu!
(M. Strzałkowska)
Tańce i zabawy
DERKACZ
Stajemy w kole do środka wchodzą dwie osoby. Jedna ma zasłonięte oczy a druga niewielki instrument np. grzechotkę. Osoba z zawiązanymi oczami musi złapać tę drugą, która uciekając wydaje dźwięki z instrumentu. Zabawę chodząc wkoło i trzykrotnie śpiewając piosenkę.
Cicho sza, cicho sza
Szukamy derkacza
ADAM
Dzieci chodzą w kole. Do środka koła wchodzi dziecko: Adam. Po piosence Adam pokazuje jakiś ruch, który wszystkie dzieci naśladują. Na koniec Adam wybiera swego następcę.
Adam siedmiu synów miał (x4)
Nic nie jedli, nic nie pili, tylko wszyscy tak robili. (x2)
Ojciec Abraham
Dzieci chodzą w kole. Na koniec piosenki prowadzący (lub dzieci) wymieniają jakąś część ciała np. “prawa ręka” i od tej pory śpiewając piosenkę chodzą w kole poruszając prawą ręką. Stopniowo dochodzą kolejne części ciała, dopóki całe ciało nie zostanie wprawione w ruch – całe ciało tańczy.
Ojciec Abraham miał siedmiu synów,
Siedmiu synów miał ojciec Abraham
a oni siedli i nic nie jedli
Tylko śpiewali sobie tak:
prawa noga,
lewa noga
prawa ręka,
lewa ręka,
głowa… itd.itp.
PIERŚCIEŃ
Dzieci siadają w kręgu, jedno dziecko wchodzi do środka i na chwilę zamyka oczy. Pierścień jest przekazywany z ręki do ręki – do taktu melodii. Można nałożyć go na wstążkę – wtedy nie zginie i łatwiej będzie małym dzieciom go przesuwać. Zabawa polega na tym, by przekazując pierścionek zmylić szukającego. Gdy dziecko odnajdzie pierścień następuje zamiana szukającego.
Oj, krąży pierścień, krąży,
Wokoło sobie chodzi
A kto go dostanie,
A kto go dostanie,
Oj, niech się z tym nie zdradzi.
Oj, krąży pierścień krąży
Oj, ciągle miejsce zmienia
Nie patrz na mnie, nie patrz
Nie patrz na mnie, nie patrz
Bo ja nie mam pierścienia!
Lisy i kury
Zabawy ma trzy części które się powtarzają. Wybieramy spośród bawiących się lisa. Pozostali są kurami. Na początku w jednym miejscu wyznaczonym na kurnik siedzą kury, a w innym, nieco oddalonym, lis. W pierwszej części przy spokojnej muzyce kury wychodzą z kurnika i przechadzają się swobodnie, lis siedzi spokojnie i nic nie robi. Druga część nazywa się “straszna muzyka”. Wtedy muzyka zmienia się a kury zastygają w bezruchu natomiast lis uważnie obserwuje. Kto się ruszy ten zostaje lisem. Trzecia część to szybka melodia, podczas której kury uciekają do kurnika a lis /lisy je goni/ą i jeśli ktoś zostaje złapany, to także zostaje lisem.
Siedzi sobie zajunc płed miedzą
Na początku wybieramy zająca, mysliwego i – niekoniecznie – psa lub dwa psy.
Dzieci chodzą w kole w rytm śpiewając piosenkę, jedno dziecko -zając- chodzi poza kołem. Kiedy kończy się piosenka, do koła wpuszczamy myśliwego i psa. Próbują się wydostać z koła i gonić zająca. Koło utrudnia lub ułatwia im to.
Siedzi sobie zajunc, zajunc,
zajunc płed miedzą
A myśliwi łe nim, łe nim,
łe nim nie wiedzą
Psy po płolu rozpuścili,
żeby kłeta dogłonili,
łyn im myk
ZAJĄC
Każde dziecko kładzie na podłodze przed sobą patyki lub szarfy w kształcie krzyżyka. Pierwszą część piosenki śpiewamy wolno i dzieci do rytmu przekładają nogi przez patyki. Drugą część piosenki śpiewamy szybciej i dzieci przeskakują przez patyki- przy każdej zwrotce inaczej- do przodu i do tyłu, na skos, itd.
(wolno)
Tam za góreczką siedział zając, tak nóżkami przebierając!
(szybko)
I ja zając i ty zając,
tak nóżkami przebierając
I ja bym tak przebierała,
gdybym takie nóżki miała, jak ten zając.
Tam za góreczką siedział zając, tak uszkami postrzygając (wciąż machając)!
I ja zając i ty zając,
tak uszkami postrzygając,
I ja bym tak postrzygała
gdybym takie uszy miała, jak ten zając.
Tam za góreczką siedział zając, tak oczkami wciąż mrugając.
I ja zając i ty zając,
tak oczkami wciąż mrugając.
I ja bym tak też mrugała,
gdybym takie oczka miała, jak ten zając.
Tam za góreczką siedział zając, tak wąsami poruszając.
I ja zając i ty zając,
tak wąsami poruszając.
I ja bym tak poruszała,
gdybym takie wąsy miała, jak ten zając.
Tam za góreczką siedział zając, tak łapkami nam machając.
I ja zając i ty zając,
tak łapkami nam machając.
I ja bym tak też machała,
gdybym takie łapki miała, jak ten zając.
Tam za góreczką siedział zając, tak w poleczce podrygając!
I ja zając i ty zając,
tak w poleczce podrygając.
I ja bym tak podrygała,
gdybym takie skoki miała jak ten zając!
Miotlarz z Bukówca Górnego
Ustawiamy się na przeciwko siebie w dwóch rzędach liczących tyle samo osób. Dodatkowa osoba wchodzi pomiędzy rzędy z miotłą. W pierwszej części zabawy przy muzyce rzędy zbliżają się do siebie i każdy chce porwać parę z naprzeciwka, co utrudnia miotlarz rozgarniając oba rzędy. Na dany znak i zmianę muzyki miotlarz rzuca miotłę i bierze parę, pozostali także łączą się w pary a osoba, która nie zdąży nikogo złapać łapie miotłę.
WIEWIÓRKA SKACZE
Zabawa do muzyki tradycyjnej. Dzieci trzymają za brzeg chusty. Na środku kładziemy wiewiórkę-pluszaka. Przy wolnej muzyce dzieci idą w kole lub delikatnie kołyszą wiewiórkę do snu. Gdy muzyka zaczyna grać skocznie – dzieci podrzucają wiewiórkę na chuście.
Piosenki
Kusy Janek
Wersja od Zdziaława Marczuka z Zakalinek
Gdzie się podział kusy Janek,
co chodził z toporkiem,
Co się kijem podpasywał,
a podpierał workiem
Umrara, umrara, umra, umra, umrara,
Umrara, umrara, umra umra, umrara. *2
Miał on studnię za piecem,
wodę brał przetakiem,
Łowik ryby grabiami, wróble strzelał makiem.
Umrara…
Ocieliła się sikorka,
za piecem na grzędzie,
Porodziła łyse ciele, pewno sołtys będzie.
Umrara…
Stodoła się rozigrała, zająca goniła,
A izba to zobaczywszy, oknem wyskoczyła.
Umrara…
Ściany były z pajęczyny, a okienka z lodu,
Gdyby mysz go nie karmiła, to by umarł z głodu.
Umrara…
Ścieżyną, doliną idzie kaczka
Ścieżyną, doliną idzie kaczka
taka sobie nieboraczka
Nie byłaby nawet taka zła
gdyby jeszcze jedna szła
Kwa, kwa, kwa, kwa, kwa,
gdyby jeszcze jedna zła
Ścieżyną, doliną idzie kaczor,
przytupując nóżką kaczą,
Nagle potknął się i zbladł,
bo w ramiona kaczki wpadł
Kwa, kwa, kwa, kwa, kwa,
bo w ramiona kaczki wpadł
Kaczor kaczkę wziął pod skrzydło – takie kacze jest prawidło,
Stary indyk dał im ślub żeby rozmnażali drób.
Kwa, kwa, kwa, kwa, kwa, żeby rozmnażali drób.
Leśne Ludki
Były sobie cztery leśne ludki,
jeden niewielki a drugi malutki
trzeci leciutki jak skrzydła motylka,
czwarty cieniutki jak szpilka
Poszły do lasu cztery leśne ludki,
jeden niewielki a drugi malutki
trzeci leciutki jak skrzydła motylka,
czwarty cieniutki jak szpilka
Wilk zobaczył cztery leśne ludki,
jeden niewielki, a drugi malutki
trzeci leciutki jak skrzydła motylka,
czwarty cieniutki jak szpilka
Uciekają cztery leśne ludki,
jeden niewielki, a drugi malutki
trzeci leciutki jak skrzydła motylka,
czwarty cieniutki jak szpilka
Są już w domu cztery leśne ludki, jeden niewielki, a drugi malutki
Trzeci leciutki, jak skrzydła motylka, czwarty cieniutki jak szpilka
Gęś wodą
Gęś wodą, gęś wodą, kaczęta strugą.
Wędrujcie dziewczęta jedna za drugą!
Listek do listeczka
korowód
Listek do listeczka, kwiatek do kwiateczka,
Musi do nas przybyć jedna panieneczka.
Fiołek do fijołka, a do maczka maczek,
Musi do nas przybyć jeden chłopaczek.
Kolędowanie zimowe
Początek kolędowania
Pójdziemy bracia w drogę z wieczora
Wstąpimy naprzód do tego dwora
Będziemy śpiewali wszędzie
O tak wesołej kolędzie,
Hej, kolęda, kolęda!
A nie żałujmy swojej ochoty
Zaśpiewać Panu stojąc przed wroty
Wykrzyknijcie wielcy, mali
Żeby nam co prędzej dali.
Zagraj ty bracie naprzód na lirze
A wy mu insi pomóżcie szczerze
Dalej i ty na fujarze
Potem który na czym może.
Porwał się jeden z prędka za nami
Zapomniał z domu butów z gaciami
Nie wytrwasz ty miły bracie
Idź po buty, idź po gacie.
A gdy się zerwał bieżał co skoku
Upadł w zarywę, bo było w zmroku
Tam się nie mógł sam ratować
Musiał do rana nocować.
Przyłączył się też był kulawy
I z tym też w drodze dosyć zabawy
Bo skakał na jednej nodze
Druga go bolała srodze
Był ci to taki co bardzo niecny
A i z tym bieda, bo nie pospieszny
Kiedy sobie siędzie
Z torby kiełbasy dobędzie
Jeden się upił w karczmie na winie
A potem legnął tuż przy kominie
Spalił sobie rękawice
I rękawy u górnice.
A jednego nam w karczmie zabili
Wszędzie rad bywał gdzie goście byli
Ale nam ta nie żal tego
Wielki był desperat z niego.
Jakosik bracia o nas nie dbają
Że nas na dworze długo trzymają
Nie trzymajcież nas na rzeczy
Bo już drugi ledwie skrzeczy.
Poszliśmy wszyscy w jednym strzemieniu
Ale nie wszyscy w dobrym odzieniu
Bo niektórzy w worowinie
Ledwo barki nią owinie.
Sami nie wiemy czego szukamy
Na ciężkim mrozie ledwo trwamy
Barwa na nas bardzo licha
Już niektóry ledwo dycha.
Możeć kolędę dziś dostaniemy
Jak nam nie dadzą, to odejdziemy
I będziemy rozgłaszali,
Że tu skąpcy nic nie dali.
Wyjdźze wyjdźze panie gospodarzu
Pan Jezu sie serzy w tym podwórzu | 2x
Krowy ci sia pocieliły
po sto cielunt namnorzyły
ze złotymy nozeckami
z pozłacanymy kopytkamyi
Owce ci sia pokociły
po sto kociont namnożyły
Ze złotymy…
Świnia ci sia poprosiły
po sto prosiont namnożyły
Ze złotymy…
Pan gospodarz drzwi otwiera
Talarami ich obdziela
A zebyście sto lat żyli
a po śmierci w niebie byli
Kolędy ludowe
Zamch, Lubelskie
Przylecieli tak śliczni Anieli
Wszyscy w bieli, złote piórka mieli
Przynieśli nam wesołą nowinę
Panna czysta zrodziła dziecinę.
A zrodziwszy w pieluszki powiła
A powiwszy na sianku złożyła
Leży, leży Jezus malusieńki
Leży, leży Jezus nagusieńki.
Zdjęła Panna swój rąbeczek z głowy
Ściele w żłóbku Panu Jezusowi
A nynajże drogie serce moje
Bo cię kocham tak jak życie swoje.
Pastuszkowie grajcie stwórcy swemu
W tej stajence dla was zrodzonemu.
Proścież Pana by wam błogosławił
Tu na ziemi, a w niebie postawił.
mel. i tekst Aniela Ferenc-Lubelskie
Pasterze: O Józefie !,
Jóżef: czego chcecie ?
P: Powiedzże nam gdzie się Chrystus narodził !
J: W Betleem , W Betleem
Wszyscy: Chwała Tobie Jezu Chryste za twe narodzenie czyste w Betleem
P: O Józefie !, J: czego chcecie?
P: powiedzże nam kto Jezusa powijał !
J: Marya, Marya
Wszyscy: Chwała Tobie Jezu …….
P: O Józefie, J: Czego chcecie?
P: Powiedzże nam kto Jezusa kołysał?
J: Ja Józef, ja Józef, Wszyscy: Chwała……
P: O Józefie, J: Czego chcecie?
P: Powiedzże nam kto Jezusowi śpiewał?
J:Anieli, anieli, wszyscy: Chwała ….
P: O Józefie, J: Czego chcecie?
P: Powiedzże nam kto Jezusa zagrzewał?
J: Wół, osioł, wół, osioł, wszyscy: Chwała….
P: O Józefie, J: Czego chcecie?
P: Powiedzże nam kto mu pokłon oddawał?
J: Pasterze, pasterze, wszyscy: Chwała…..
P: O Józefie, J: Czego chcecie?
P: Powiedzże nam kto Jezusa odwiedził?
J: Królowie, królowie, wszyscy: Chwała…..
P: O Józefie, J: Czego chcecie?
P:Powiedzże nam kto Jezusa zabić chciał?
J: Król Herod, król Herod, wszyscy: Chwała….
P: O Józefie, J: Czego chcecie?
P: Powiedzże nam czemu Jezus ubogi?
J: Bo drogi, bo drogi, wszyscy: Chwała…..
P: O Józefie, J: Czego chcecie?
P: O to Ciebie z nabożeństwem prosimy
J: A O co, a o co
P: Aby wraz z osobą Twoją był nam Jezus z Matką swoją przy śmierci.
Gore gwiazda Jezusowi
w obłoku w obłoku
Józef z Panną asystują przy
boku przy boku
Hejże ino dyna dyna
narodził sie Bóg Dziecina
w Betlejem, w Betlejem!
Wół i osioł w parze służą
przy żłobie przy żłobie
huczą-buczą delikatnej o
sobie, osobie
Hejże ino…
Pastuszkowie z podarkami
przybyli przybyli
wokół szopę o północy
oblegli oblegli
Hejże ino…
Anioł pański sam ogłosił
te dziwy te dziwy
których oni nie słyszeli
jak żywi jak żywi
Hejże…
Juz Maryja Jezuseńka
powiła powiła
nam wesele i pociecha
stąd miła stąd miła
Hejże ino…
Kolędy życzące
Hej, nam hej, Kasieńko nadobna,
bądźże dla nas dobra, hej nam hej
Hej, nam hej, a my tobie za to
buciki na lato hej nam hej
Hej nam hej, Kasieńsko nadobna.
Bądźże dla nas dobra, hej nam hej
Hej nam hej a my tobie za to
Sukienkę na lato hej nam hej
bluzeczkę, kaftanik, korale, wianeczek, pierścionek, Jasieńka
Kolęda życząca dla panny na wydaniu. Dodaje się kolejne elementy garderoby a na końcu wymienia imię chłopca, który się pannie podoba.
W malowanych sankach
do Ciebie jedziemy,
W malowanych sankach
pierścionki wieziemy.
Wyjdź, wyjdź Maniu złota, |
Otwórz Maniu wrota |
to Ci darujemy. |x2
Pierścionki można zamienić na dowolną inną rzecz, której życzy sobie dziecko.
Dobry wieczór, gospodarzu,
Lalym, lalym doj lalym
Winszujemy z wielkim świętem,
lalym lalym doj lalym
Żeby zdrowie dopisywało…
Wielkie szczęście zawsze czekało.
lalym lalym doj lalym
itd…
Ta kolęda wywodzi się z kolędowania wiosennego, jednak bywa używana zarówno zimą.
Chodzi Maniusia po pokoiku,
róży kwiat, hej róży kwiat.
Świecą jej gwiazdy, chwali ją każdy, kawalerowie, cały świat,
Hej cały świat.
Buciki na niej niby na pani,
Jasio dał, ej Jasio dał.
Bo się w niej wiernie zakochał.
Sukienka na niej niby na pani,
Jasio dał, ej Jasio dał.
Bo się w niej wiernie zakochał.
Welonik na niej niby na pani,
Jasio dał, ej Jasio dał.
Bo się w niej wiernie zakochał.
I Jasio dla niej niby dla pani,
sam się dał, ej sam się dał.
Bo się w niej wiernie zakochał.
Kolęda od Stanisława Fijałkowskiego z Chrzanowa na Roztoczu.
Bibliografia
Dzieła Wszystkie. Oskar Kolberg
Jerzy Bartmiński, Polskie kolędy ludowe. Antologia, Universitas, Kraków2003
Jerzy Bartmiński, Kolędowanie na Lubelszczyźnie, Polskie towarzystwo Ludoznawcze, Lublin 1986
Marta Brzuskowska, Herody, Muzeum Zamojskie w zamościu 2000
Marta Brzuskowska, Gody Zamojskie – wiejskie zwyczaje i obrzędy zimowe, Muzeum Okręgowe w Zamościu, 1986
Bartosz Gałązka, Kolędy Podkarpacia – Podgórze II, PUW “Roksana, Krosno 2011
Bartosz Gałązka, Kolędy Podkarpacia t.III – Pogranicze polsko – ruskie II, PUW “Roksana”, Jarosław – Krosno 2012
Józef Szczypka, Kalendarz Polski, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1984
Barbara Ogrodowska, Zwyczaje i obrzędy w Polsce – mały słownik, VERBINUM – wydawnictwo księży werbistów, Warszawa 2001
Janusz Kamocki, Jacek Kubiena, Polski rok obrzędowy, Universitas, Kraków 2008
Gorzechowska J., Kaczurbina M. Mało nas, mało nas, Warszawa, Nasza Księgarnia, wyd.II 1986.
Bronisław Wieczorkiewicz, Warszawskie Ballady Podwórzowe, Warszawa, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1971
WYDAWNICTWA AUDIO
Muzyka źródeł
Kapela Brodów
Stanisław Fijałkowski,
Jarzębina,
Zofia Sulikowska
…
WYDAWNICTWA AUDIO
Kolędy i pastorałki. Seria Muzyka źródeł. Polskie Radio
Kolędy i inne pieśni. Kapela Brodów
Stanisław Fijałkowski – portret śpiewaka. In Crudo
UOj dolo moja dolo. Jarzębina.
Zofia Sulikowska z Wojsławic – portret śpiewaczki. In Crudo